poniedziałek, 1 lutego 2010

Młodszy bibliotekarz czyta...


Franken-żywność

Pamiętam jak kilka dobrych lat temu obejrzałem film "Super Size Me" w reżyserii Morgana Spurlocka. O filmie było bardzo głośno. Tych, którzy nie wiedzą o czym piszę zapraszam tutaj. Skutki diety jaką zastosował Spurlock były przerażające. Przerażająca była również moja reakcja po obejrzeniu filmu. Pierwsze co zrobiłem, to skierowałem swoje kroki do najbliższej "restauracji" (to chyba za duże słowo) sieci McDonald's w celu zamówienia soczystej kanapki Big Mac i dużej porcji frytek...

Jestem zwolennikiem zdrowej żywności, niestety... bywają takie dni w miesiącu? tygodniu?, że najzwyczajniej mam ochotę pochłonąć jakiś fast-food. I właśnie taki dzień nastał w zeszłym tygodniu. Po pracy pognałem do McDonald'sa i z rozkoszą zjadłem dwie kanapki McRoyal.

Następnego dnia dwa McRoyale przypominały intensywnie o swojej obecności w moim żołądku. A to skłoniło mnie to poszukania jakiejś książki na temat junk food. I udało się, w moje ręce trafiła licząca niemal 500 stron książka autorstwa Erica Schlossera "Kraina Fast Foodów". Książkę "pożarłem", niczym najlepszego fast-fooda ;P

Schlosser bezpardonowo przybliżył mi historię złotych łuków (i innych fast-foodowych potentatów), które są chyba najbardziej rozpoznawalnym logo na świecie. Dzięki lekturze jego fascynującej książki, wiem co kryje się za niewielką bułeczką przełożoną kawałkiem grillowanego mięsa, musztardą i ogórkiem, podaną z uśmiechem przez kasjera. Bród, smród, wyzysk, cierpienie ludzi i zwierząt oraz E. coli 0157:H7. Po tej książce, hamburgery nie będą już smakowały tak jak kiedyś.

Fragment książki znajdziecie
tutaj.

I'm lovin' it? - zdecydowanie nie...

2 komentarze:

  1. Ooo to mój wrodzony instynkt samozachowawczy skutecznie chroni mnie przed fast foodami (tylko frytki lubię i to domowe hehe, czyli sama siebie wyzyskuję ;) ). Książki nie czytałam, ale ciekawie się zapowiada. Może kieeeedyś na starość się skuszę? :D Pozdrawiam i miłego dnia życzę :D

    OdpowiedzUsuń