wtorek, 15 grudnia 2009

Młodszy bibliotekarz niczym inferius

Powrót do świata żywych po tygodniowej absencji (i abstynencji) za sprawą zdrowej (choć krzywo rosnącej) ósemki okazał się wyjątkowo bolesny. Łódzkie MPK (po raz kolejny) zapewniło mi dawkę optymizmu w postaci dwóch autobusów mojej ulubionej linii, które rzecz jasna nie raczyły przyjechać o wyznaczonej godzinie.

Co? Zima znów zaskoczyła...

Na szczęście trzeci autobus przyjechał, a moje nadszarpnięte nerwy koiła Whitney Houston piejąc w mp3 Have youself a merry little Christmas. Niestety, Whitney dotrwała jedynie do kolejnego przystanku, a w zasadzie to bateria nie Whitney.

O godzinie 6:45 przekroczyłem "bramy" mojego kochanego zakładu pracy wpadając na przedstawicielkę ciemnej strony magii.

Przed wejściem powinien stać znak ostrzegawczy - Uwaga na nisko latające czarownice...

Czytelnicy również nie zawiedli. Odbili sobie cały tydzień mojej nieobecności zasypując mnie coraz to durniejszymi pytaniami i nie tylko...

Z pereł warto przytoczyć:

Proszę pana, książka mie przeleciała.

oraz

Żeby podstemplować obiegówkę to muszę stać w tej kolejce? K***A (na wydechu).

Biblioteczne ploteczki rozłożyły mnie na łopatki. Rzekomo ekstrakcja zęba mądrości była dokładnie zaplanowana przez moją skromną osobę, a moja absencja bezpośrednio wymierzona w personalną. No bo przecież ja jestem niezastąpiony. Ja i kasa fiskalna jesteśmy jak (cytując Violettę Kubasińską*) "Terma i Luiza"!

Ręce opadają...

Podsumuję to tak:

Usunięcie zęba mądrości - 350 zł

Dwa opakowania lodów śmietankowych kojących ból i opuchliznę - 24 zł

Zestaw papek dla niemowląt dostarczających niezbędnych elementów odżywczych - 35 zł

Świadomość, że personalną zalewa krew z powodu twojej nieobecności - bezcenne.


*Violetta Kubasińska - postać z serialu "Brzydula". Żeby nie było, ja go nie oglądam. Ale ponoć teksty pisze sama Maria Czubaszek.




1 komentarz:

  1. A ja zaczęłam oglądać. Bo mój Tata (sic!) zaczął... dla Violetki właśnie ;) Cała fabuła mnie nie interesuje, ale dla kilku chwil z Violą K. warto przesiedzieć przed ekranem kilkadziesiąt minut.

    A propos MPK - też się co rano zastanawiam, za co płace 88 zł. I dochodzę do wniosku, że przeżycia na przystankach i w środkach komunikacji miejskiej to rzecz bezcenna, więc marne 88 zł to mogę wyłożyć...

    OdpowiedzUsuń